Temperature blanket – podsumowanie2 min czytania
Przełom roku, to moment, kiedy na większości blogów, stron pojawiają się roczne podsumowania. Ja nie jestem dobra w te klocki, ale pewien projekt wymaga tego od mnie 🙂
Chodzi oczywiście o temperature blanket. Pled powstawał przez prawie cały rok. Ostatni element to 23.12, ponieważ pled powędrował jako prezent świąteczny.
Całość robiona z włóczki Himalaya Mercan szydełkiem nr 3,5. Nie ważyłam go ani nie notowałam ile jakiego koloru zużyłam, ale wydaje mi, że mogło na to pójść ok. 1,2-1,5 kg włóczki.
A tak wygląda po 12 miesiącach 🙂
Całość ma wymiar ok. 135×180 cm
Niestety w tym roku u mnie nie było szczególnie upalnego lata. A jakby się tak zagłębić, to można stwierdzić, że w Polsce ciepła jest 1/3 roku, a reszta to taka wiosna z jesienią z pojedynczymi zimowymi dniami. Zresztą końcówka roku też była ciepła. W Święta temperatura sięgała 10-12 stopni na plusie…
Ponieważ obdarowana ma siostrę, w między czasie powstawał drugi, podobny pled, tylko w mniejszej wersji. Zawierał po trochu z każdej części roku, tak, żeby być mniejszym odzwierciedleniem dużego pledu.
Mniejsza wersja – ok. 135×100 cm.
Jak się robiło? Czasami było łatwo, czasami ciężko, bo robiły się zaległości i potem musiałam to nadrabiać. Jednak cieszę się, że wytrwałam w zabawie, bo w ten sposób ktoś dostał cudowny świąteczny prezent i z tego co wiem, to obie są nimi zachwycone 🙂
Będę miała problem na kolejną gwiazdkę z prezentem, bo nie wiem czy uda mi się dorównać temu. Na razie nie mam pomysłu co by to mogło być… Jeśli macie jakieś pomysły, to chętnie je usłyszę, może mnie na coś naprowadzą 🙂
Jeśli ktoś chciałby się zabawić w tym roku, to wytyczne można znaleźć w tym wpisie.
Rewelacyjne prace. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkiego dobrego życzę w Nowym Roku. 🙂
Dziękuję 🙂 Było to dla mnie nie małe wyzwanie pomimo swojej pozornej prostoty. Również życzę w Nowym Roku samych pozytywnych momentów i dużo czasu na tworzenie 🙂
Wow! piękny pled, sama bym chciała taki 🙂 Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy 🙂 pozdrawiam
Dziękuję 🙂 To nie trudne tylko wymaga cierpliwości 🙂
Piękny wyszedł ten pled. Ja niestety się nie wyrobiłam. Brakło mi jakieś pół roku 😛 Ale kiedyś go skończę,bo mam spisane temperatury 😛
Mam nadzieję, że kiedyś dokończysz swój 🙂
super efekt 🙂 może kiedyś się skuszę
Polecam 🙂
Your patience and tenacity paid of – your afghan is so beautiful! I love hexagons! Absolutely stunning!
Thanks a lot, it was worth it 🙂
Ty cwana bestio! Ja cały rok myślałam. że tworzysz jeden pled, a tutaj nagle wyskakujesz z drugim dzierganym „na boku”! 😀
Oba są super – i pod względem kolorów, i wielkości. 🙂 Ten mniejszy wygląda bardzo sympatycznie z zielonym „obramowaniem”.
PS Na kolejny gwiazdkowy pomysł może dywaniki dziergane/plecione z włóczki t-shirtowej/zpagetti? Albo poduszki do kompletu z kocami?
Bo tak było. Ten mały to jest grudniowy zapieprz, co by druga miała to samo, bo przypomniało się co było w zeszłym roku, jak dostały gwiazdkowe prezenty… Oooooo, to jest myśl. Jeszcze im tego nie robiłam. Dywaniki dostały moje siostrzenice, a nie mojego A. 🙂
Fantastyczne prace 🙂 Bardzo mi się podobają 🙂 Z pewnością będę tu częściej zaglądać 🙂 Zapraszam również do siebie:
mikaglo.blogspot.com
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję i zapraszam 🙂
Asiu, jestem z Ciebie mega dumna! Wytrwałaś w postanowieniu i wykonałaś kawał dobrej szydełkowej roboty! Oba pledy prezentują się znakomicie. Bardzo przyjemnie się patrzy na taki kolorowy, nie schematyczny projekt. Jestem ciekawa co teraz wymyślisz 🙂
Dziękuję Moniko 🙂 A co wymyśliłam już na stronie 😉 A tak przy okazji, to potrzebowałabym coś w stylu Twoich kotów, tylko z konie… Pomyśl… 🙂
Niesamowite dzieło! Ja zaczęłam pufę dwa miesiące temu i nie mogę jej dokończyć 😛 Podziwiam za włożoną pracę 😀
Dziękuję 🙂 Ja nie robiłam jeszcze pufy, ale czekam na Twoją 🙂