Pierwsze skarpety2 min czytania
Wiem, że w różnych regionach kraju różnie to z tym Mikołajem bywa. Ja pochodzę z Wielkopolski i od zawsze mieszkam niedaleko Poznania, więc tu 06.12 przychodzi Mikołaj i prezenty zostawia w czystych butach… Natomiast w wigilię prezenty przynosi Gwiazdor 😉
Wracając jednak do Mikołajek, to w tym roku wyjątkowo grzeczny był mój tata 😉
Jakiś czas temu coś tam bąknął, że jak już tak dziergam, to może zrobiłabym mu skarpety… Kiedyś robiła mu je babcia, ale już jej nie ma wśród nas to raz, a dwa przez kilka ostatnich lat była bardzo schorowana, to i druty poszły w zapomnienie, a kilkuletnie tatowe zapasy drastycznie się skurczyły z braku nowych dostaw 🙂
Nigdy wcześniej nie robiłam skarpet. Czasami coś mi tam przez głowę przemknęło, ale nigdy w sumie nie zagościło to na dłużej w moje głowie…
Okazja sama się trafiła, Mikołajki, więc stwierdziłam, że zrobię tacie niespodziankę. Zaopatrzona we włóczkę zaczęłam szukać odpowiedniego wzoru do moich umiejętności w tym temacie (znaczy się prosto jak krowie na rowie). Nie ukrywam, że jestem fanką wzorów DROPS’a. Bardzo pasują mi ich opisy, a plusem są dołączane do każdego wzoru filmiki z kluczowymi dla niego fragmentami. Również tym razem skierowałam tam swoje pierwsze kroki podczas poszukiwań i znalazłam. Proste, jednokolorowe skarpetki z serduszkiem. Początkowo chciałam też machnąć tacie takie serduszko, ale wtajemniczona mama kazała mi się nie wygłupiać 😀
A tak prezentuje się moja pierwsza para skarpetek
Ściągacz jest zawijany. Lepiej wg mnie prezentują się wywinięte, ale to jak będzie to noszone, to już zależy od noszącego 😉
Żeby nie były całe szare (jakoś mi inny kolor nie pasował do mojego taty) zrobiłam zielony ściągacz. Moim zdaniem kolor ten je ożywił i sprawił, że jednak nie są to nudne wełniane skarpety. Każdą skarpetę robiłam osobno i jestem dumna, że w efekcie końcowym obie są tej samej wielkości 😀
Włóczka to Lima z Dropsa. Na parę zużyłam niecałe dwa motki szarej i niecały motek zielonej. Druty KP 4 mm. Z racji, że nie ogarniam robienia na 5-ciu drutach, wszystko robię tylko i wyłącznie na drutach z żyłką. W tym przypadku, podobnie jak przy czapkach rewelacyjnie spisuje się Magic Loop.
Ten prosty wzór na tyle przypadł mi do gustu, że już mam włóczkę na moją parę skarpet i nie będzie ona taka sama jak te podarowane tacie…
Gratulacje! Piękne skarpety! 🙂 Na takie wieczory to dla mnie by były w sam raz bo jestem zmarzluch okropny!! 😀
Dzięki 🙂 Poczekaj aż zobaczysz jakie dla siebie wymyśliłam 🙂 Ale to po świętach, bo wykańczam prezenty 😉
WOW. Ja do dziś nie potrafię zrobić skarpet, a tak bym chciała sama je robić 🙁 może kiedyś mi się w końcu uda 😉
Dzięki 🙂 Robiłam wg wzoru DROPS’a, możesz spróbować, tym bardziej, że dokładają filmiki, więc może to ogarniesz 🙂
Skarpety wyszły świetne. Tata z pewnością jest bardzo zadowolony.
Dziękuję 🙂
Śliczne skarpety, tata na pewno jest dumny z takiej córki 🙂
Dziękuję 🙂 Mam nadzieję, że tak 😉
Pierwsze skarpety i już tak pięknie zrobione, że nadają się na prezent! Świetne są!
🙂
Dziękuję 🙂
Jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności, bo ja kiedyś próbowałam nauczyć się dziergania skarpet i niestety z mizernym skutkiem. W tej dziedzinie tylko moja babcia była specjalistką 🙂
Może mi się coś skapnęło po babci, która była dobra w skarpetach 😉 Dziękuję 🙂
Jestem z Pomorza, ale tradycja u mnie ta sama. Przydałaby się takie skarpety od Gwiazdorka. 😉
Mi pewnie nie przyniesie, prędzej powie „Zrób sobie” 😉
Fajny i praktyczny prezent, a co najważniejsze – wykonany samodzielnie i od serca 🙂
Dziękuję 🙂
Pani Asiu , czy moge prosić o kontakt na email – próbowałam pisać do Pani ale formularz kontaktowy nie chce mi wysłać e-maila , pozdrawiam K katarzyna.m@int.pl
Skarpetki rewelacyjne. Coraz więcej ich widzę na blogach, tylko ja nie mam odwagi. Pozdrawiam 😉
Dziękuję. Proszę się nie bać tylko spróbować. Na początek jakieś proste, a później to już samo pójdzie 😉
Też nie ogarniam 5 drutów. Może kiedyś odważę się i zrobię takie skarpety jak Twoje 🙂
Te są proste, więc polecam 🙂