
Rozwijam się… :-)1 min czytania
W sumie to wychodzi, że mam miękkie serducho i jak ktoś poprosi to zrobię 🙂
Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale przynajmniej mam możliwość udoskonalania i rozwijania swoich umiejętności, zdolności, czy co tam posiadam 🙂
Tym razem na tapetę poszła czapeczka dla córki koleżanki. Mama wybrała włóczkę i kolor, a ciotka zabrała się do roboty i oto co z tego wyszło:
To co wyszło zostało również docenione przez właścicielkę nowej czapeczki. Od razu po wręczeniu, sznureczek został rozwiązany i wsadzony do buzi. Mogę z całą dumą uznać, że czapa została zaakceptowana przez Olę.
A tak prezentuje się dumna właścicielka w swoim nowym nabytku 🙂


Matko jedyna 😀 Ja chcę taką dla siebie 😀 Ślij wzór 😀