
Pod moim patronatem :-)1 min czytania
W sumie to mogę tak powiedzieć, bo mędziłam, mędziłam, aż w końcu chyba się dziewczyna wkurzyła i zaczęła sama robić 🙂
No i teraz muszę odszczekać słowa o beztalenciu, co robię z ogromną przyjemnością, bo się Wiola nieźle wciągnęła w dzierganie. Ba ma nawet „plan pięcioletni”odnośnie tego co wydzierga. Mam nadzieję, że będzie mi dane pokazać to co jeszcze wydzierga, a zapowiada się bosko 🙂
Tym razem naszymi wspólnymi siłami powstała czapeczka dla Jej córki, Stelki 🙂
A wspólnymi siłami, bo ja przełożyłam zdjęcie na kropki i kreski, a Wiola zrobiła to co ja „przetłumaczyłam”. Jej mąż jak zobaczył to co nabazgrałam na zdjęciu zapytał się czy to jakiś plan bitwy… 🙂
No więc, z tego planu bitewnego powstało to (oczywiście mam na myśli czapkę :-P):
Wiola, tak trzymaj!!!! 🙂


Zaraz tam plan pięcioletni… grafik dziergania zrobiony i ostatni termin wypada na paździetnik tego roku:)
A od października kolejna tura 🙂