Janiołkowo1 min czytania
Święta zbliżają się wielkimi krokami i jak co roku swoje spotkanie miało Koło Gospodyń Miejskich… 🙂
Co to takiego? Wystrzałowe trio w składzie: Dorka, Alicja i moja skromna osoba… W sumie w tym roku aniołkowo nie było, a raczej bałwankowo i śmiechowo. Niestety w porównaniu do zeszłego roku gdzie każda zrobiła po jednym w tym roku było mizernie, bo wyszło nam po pół bałwaniastego na głowę… Tułów jeszcze jakoś szedł, natomiast przy czarnym kapeluszu okazało się, że jedna bardziej ślepa od drugiej… 🙁
Zeszłoroczny sabat nie został udokumentowany, a na tegorocznym nie było co dokumentować, chyba tylko pyszności, którymi Dorka nas ugościła 🙂 Ale co się odwlecze to nie uciecze. Plan jest taki, że po nowym roku spotykamy się na kolejnym sabacie czarownic, którego tematem przewodnim będą koraliki… 🙂