
Komin1 min czytania
Na razie za oknami Złota Polska Jesień, ale już powolutku czuć tę szaro-burą… Nie czekając więc, aż mnie zaskoczy zaczynam dzierganie kominów. Powstał już jeden, który powędruje do mojej „szwagierki”. Kolejny będzie dla mnie. Już nawet mam włóczkę na tę okazję 🙂
Pierwszy tegoroczny komin
Tak prezentuje się na płasko.


Szydełko jak zwykle 🙂 U mnie czeka od ubiegłej zimy 3 motki włóczki cieniowanej, grubiutkiej – też ma być komin, ale nie wiem, czy zdążę:)
No ja tylko na szydełku umiem 🙂