Komin1 min czytania
Witam wszystkich w Nowym Roku 🙂
Jak to zawsze bywa na początku, każdy pewnie ma jakieś postanowienia… Moim jest w regularne pisanie tutaj. Powiedzmy raz w tygodniu przynajmniej 🙂 Mam nadzieję, że uda mi się tego dotrzymać…
Jakiś czas temu rozpoczęłam swoją przygodę z drutami, a raczej naukę robienia na nich… Na razie mam opanowane podstawy, a więc nabieranie oczek i przerabianie ich na prawo, ale mam nadzieję, że może w przyszłości nauczę się czegoś więcej.
Póki co prawe oczka zaowocowały kominem dla mnie, moim własnym. Mam nadzieję, że jednak będzie zima i mi się przyda 🙂
Do jego wykonania zużyłam dwa motki włóczki PIURA. Jest to bardzo mięciutka i lekko włochata włóczka. Składa się ona z Baby Alpaca, Wełny Merino i Poliamidu. Robótka również wyszła z niej puchata 🙂
Takie wybrałam sobie kolory
Początki bywają ciężkie, ale powoli oczek przybywało 🙂
A gdy wszytko nabrało już mocy urzędowej…
No i oczywiście zdjęcie na ludziu. Tak to ja, proszę nie regulować monitorów 😉
A ja myslalam, ze to młynkowy.
Na mlynku cwicze zdejmowanie, bo mi nie wychodzi, a potem czape sobie machne 🙂
piękny ten komin! <3 kolorystyka jak najbardziej moja 😉
Dziękuję 🙂 Komin już został przerobiony na inny, bo mi się po jakimś czasie odwidział 😉