
Happy Endings1 min czytania
Hasło firm ubezpieczeniowych głosi „Przezorny zawsze ubezpieczony”… Mogłabym tak samo powiedzieć o sobie, gdyby nie to, że to co chcę Wam dzisiaj pokazać nie jest dla mnie 😉
Pomimo, że tytułowe Happy Endings powędrowało do w prezencie do mojej siostry, to jakbym sobie od niej pożyczyła, to będę jedną z niewielu osób, które mogą powiedzieć, że pled pasuje im do łazienki 😀
Jakby mi kiedyś przyszło nocować w mojej własnej wannie, to miałabym koc idealnie dopasowany kolorem do koloru ścian… Muszę tylko pamiętać, żeby go wtedy pożyczyć 😉
Happy Endings to koc. Powstał jako prezent urodzinowy dla mojej siostry, żeby milej jej się czytało książki gdy chłód za oknem.
Łazienkowa prezentacja dla tych co jednak nie do końca mi wierzyli. To co jest w nim fajne, to to, że obie strony są inne.
Tak wygląda prawa strona pledu.
A tak lewa.
Ciężko było mi wydobyć szmaragdowy kolor włóczki i słońce ani trochę w tym nie pomagało.
Porównanie obu stron.
Zostało mi jeszcze kilka motków, to może sobie machnę. Co myślicie? Bo jak wiecie „Przezorny zawsze ubezpieczony”… 😀
Dane techniczne:
Włóczka – Elian Gerlach, 100% akryl. 100 g/120 m, kolor szmaragdowy, nr 10934.
Druty – 6.0 mm
Wzór – Happy Endings autorstwa Fifty Four Ten Studio, do nabycia TU.


Śliczny, Twoja Siostra na pewno bardzo się ucieszyła.
Został zaanektowany przez młodszą z jej córek 😀
Piękny kolorek. Masz rację , na nocowanko w wannie w sam raz 😀
Będę od niej pożyczać 😀
Piękny jest <3 kolor łazienki również, taki przyjemny, że aż by się chciało przespać w wannie 😀 Ja bym na Twoim miejscu machnęła drugi kocyk <3
Wow! Idealny kocyk do okrycia się, do ozdoby 🙂
Cieszy mnie, że jak idę do siostry to leży na fotelu 🙂