Kolejne maleństwa1 min czytania
Jakiś czas temu zrobiłam podejście do malutkich wkręcanych kolczyków. Pierwsza para powędrowała w prezencie mikołajkowym. Idąc za ciosem powstały dwie kolejne. Powinnam je pokazać już dawno temu, ale jakoś tak wyszło 😉
Pierwsza para na specjalne zamówienie mojej siostrzenicy z kolorystyką jej wyboru, drugie zostawiłam sobie.
W odróżnieniu od tych pierwszych tutaj nie wkładałam do środka małych kaboszonów. Stąd lekko spłaszczony kształt. Uznałam, że tak prezentują się lepiej na uszach 6-ciolatki. Moje również powstały w wersji nieco rozpłaszczonej. Muszę przyznać, że takie „plaskacze” też fajnie się prezentują i naprawdę są malutkie. Ich średnica to 9mm 🙂
Różowo-czerwone
Tak prezentują się na uchu
Modeling też obowiązkowo musi być 😉
A to już moje w hematytowo-srebrne, tym razem bez modelu 😉