
Czy te oczy mogą kłamać…1 min czytania
„Czy te oczy mogą kłamać?
Chyba nie
Czy ja mógłbym serce złamać?
Itp
Kiedyś to zrozumiesz sama
To był błąd
Czy te oczy mogą kłamać?
Ależ skąd”
(Raz, Dwa, Trzy)
Nie jestem fanką tego zespołu, ale takie było moje pierwsze skojarzenie, jak zobaczyłam te oczy 😉 O ile szydełkowanie czy robienie na drutach nie przysparza mi większych trudności, to jak już wyjmę maszynę do szycia, robi się dla mnie wyzwanie level hard 😀
Niby prosto a jednak krzywo
Nie wiem co jest trudniejsze, prosto uszyć czy prosto przyciąć materiał. O ile muszę szyć w linii prostej, to jakoś to wygląda (moje wewnętrzne poczucie idealizmu i tak ma problem z akceptacją tego), to szycie po łuku czy okręgu, to już jazda bez trzymanki 😀
I dzisiaj właśnie taka jazda będzie. Wielkooka powstała na życzenie mojej siostrzenicy już jakiś czas temu, ale długo biłam się z myślami, czy ma ujrzeć świat czy nie. Jak już wspominałam wyżej z moim wewnętrznym idealizmem czasami ciężko się żyje…
Na początek te oczy…
A teraz już całość
I proszę mi się tu nie czepiać, że biedronka ma czarne a nie białe kropki 😉 Ma takie w jakie akurat miałam materiał i dziecku to nie przeszkadza. A jakby przeszkadzało, to może je sobie zamalować pisakiem 😉
Jeszcze kilka ujęć.
I na koniec spód, czyli moje idealne koło 😀
Podczas jej tworzenia spociłam się bardziej, niż jakbym jakiś trening zrobiła 😀 Może to jest jakiś pomysł na fitness…
Jednak na razie pozostanę przy liniach prostych.


Dla mnie piękna. NIeoczywista, niedoskonała ale „z duszą”
Dziękuję :-*
Jest świetna! 😀 A okrągłe formy do naszywania bądź zszywania to fakt – istna zmora. Co prawda ćwiczenia i praktyka pomagają, ale ja chyba podświadomie lubię się nad sobą znęcać, bo podobają mi się np. saszetki z okrągłym dnem albo wymyślam jakieś nowe projekty na bazie koła – i weź to człowieku szyj. 😉
Nic mi nie mów, moja mama jest krawcową… Na szczęście nie komentuje moich wyczynów 😀
” Dziecku się podoba” – to jest clue całej sprawy. A poza tym, jest rzeczywiście bardzo urocza 🙂
Najważniejsze, że jest robalowa, bo teraz młoda ma fazę na zwierzątka tego typu 😉
To jest POKROPKA! 😀 Śliczota, hehe szycie po łuku nie jest proste, znam to dobrze ;p
Nic mi nie mów, ja mam w domu największego krytyka, moją mamę, krawcową 😀