
Bałwanek nr 41 min czytania
Dziś niedziela, a więc pora na kolejnego śniegowego Pana 🙂
Powstawał dzisiaj na szybko, bo w weekendowym pędzie czas gonił, a w planach była jeszcze wyprawa na mecz. Pogoda idealna, żeby nie siedzieć w domu.
„Goła” wersja nie wskazywała na tragedię…
Jednak podczas robienia konturów wyszło, że trochę rozjechałam się z głową w jedną stronę i skróciłam nos. Niestety nie mając już czasu na zbytnie poprawki zostawiłam tak jak jest.
Obiecuję solidną poprawę i większe skupienie przy następnym bałwanku. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.


Fajny bałwanek.
Śnieg toleruję jedynie w bałwankach krzyżykowych i innych tego typu. Nie chcę prawdziwego śniegu 🙂
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję. Ja śnieg uwielbiam, ale w białej postaci, a nie czarnej, miejskiej chlapy rozjechanej przez samochody 🙂
Bałwanek super, a błędy można zawsze wytłumaczyć – marchewkę odgryzły głodne zwierzaczki, a trochę z głowy odpadło jak dzieci biły się śnieżkami 🙂 pozdrawiam ciepło 🙂
O to to to 🙂 Dziękuję 🙂
Oj tam, oj tam… że głowa mu się rozjechała 😉
Jest wyjątkowy i tyle 🙂
Dziękuję 🙂