Nigdy nie byłam zbyt dobra w dekoracje 😉 Tym bardziej sama się zdziwiłam, gdy znalazłam w zapasach żółtą bawełnę, że do głowy przyszły mi wielkanocne wianki. Skoro pomysł sam wskoczył, to trzeba było go zrealizować mimo wszystko.
Myślę, że to kwestia pogody, która była wtedy za oknem Zimno i ponuro, to kolor włóczki sam zdecydował co ma być, żeby w końcu zrobiło się wiosennie i przyjemniej. A, że zbliżają się Święta, to takie wielkanocne wianki będą miłą ozdobą.
Szybko zakupiłam styropianowe oponki i zabrałam się do pracy. Założenia były dwa. Wszystkie będą równe i będzie ich trzy. Jeden dla mamy, jeden dla siostry i jeden dla mnie. Dzień machania szydełkiem później miałam już zrobione bazy do wianków, pozostało je tylko przyozdobić.
Wiosna, wiosna
Przyozdabianie to nie jest moja mocna strona 😉 Wolę machać drutami czy szydełkiem, bawić się wzorami i kolorami niż być „budowniczym”. Nawet jak dziergam z głowy, to nie zawsze umiem to przełożyć na kartkę papieru, czy arkusz w Excelu 😉
No, ale żeby nie było, wspięłam się na swoje wyżyny zmysłu i smaku dzięki czemu powstały trzy wiosenno-wielkanocne wianki.
Jest ukwiecona łąka z biedronką 😉
Są kolorowe jajeczka
Nawet biedronka sobie przysiadła 🙂
Tak to wygląda całościowo, ustawione już tak jak będzie wisiało.
To chyba maksimum moich zdolności w tym temacie, chociaż ostatnio widziałam kilka fajnych wianków wielkanocnych i może w przyszłym roku podejmę kolejną próbę, jak nie zapomnę 😀 Jedno jest pewne mam już pomysł na wersję bożonarodzeniową… 😉
A Wy przygotowujecie własnoręcznie jakieś świąteczne ozdoby?